Czy webinary w 2025 roku jeszcze mają sens? Jeśli słuchasz różnych guru marketingowych, to pewnie myślisz, że nie… Ale jeśli zapytasz Maćka Kasicę z LiveSpace, usłyszysz coś zupełnie innego:
W nowym odcinku SUURowo o marketingu rozmawiamy o tym, jak stworzyć webinar, który nie tylko przyciągnie uwagę, ale też wygeneruje leady, które naprawdę konwertują.
Dlaczego webinary nadal działają
Większość firm zaczyna wątpić w webinary, bo „zasięgi spadłyi” i „ludzie się nie zapisują”. Ale LiveSpace pokazuje, że to wciąż najbardziej efektywne źródło leadów po brandzie. Średnio 300 zapisów na wydarzenie i 59% frekwencji (przy rynkowej średniej ok. 30%). Sekretem jest dobra strategia. „Nie robimy webinarów o produkcie. Robimy je o problemach, które naprawdę bolą naszą grupę docelową.”
Temat, który rozwiązuje problem
Każdy webinar w LiveSpace zaczyna się od prostego pytania: dla kogo to jest i co tę osobę boli? Zamiast mówić o CRM-ach, mówią o tym, że „handlowcy nie korzystają z CRM-a” albo że „dyrektor sprzedaży nie potrafi zrobić dobrej estymacji, bo nie ma danych”.To nie jest sprzedaż, tylko rozwiązywanie problemu w kontekście, który klient naprawdę czuje.
LiveSpace niemal każdy webinar robi we współpracy z ekspertem z branży – kimś, kto ma własną społeczność i autorytet. „Umawiamy się na zasadzie win-win. Dzielimy się leadami, a partner promuje wydarzenie u siebie. To działa o wiele lepiej niż reklamy.”
To podejście daje naturalny zasięg, bo uczestnicy przychodzą nie „na markę”, ale na człowieka, któremu ufają.
Struktura, która sprzedaje bez sprzedaży
Webinar w LiveSpace to nie szkolenie i nie prezentacja produktu.
To moderowana rozmowa ekspercka, w której:
✅ na początku zadaje się pytania kwalifikujące („czy twoi handlowcy korzystają z CRM-a?”),
✅ w trakcie pojawia się praktyczna wiedza i przykłady,
✅ a pod koniec pada złote pytanie: „Czy chcesz zobaczyć, co CRM może zrobić dla ciebie?”
To jedno zdanie sprawia, że sprzedaż kontaktuje się tylko z tymi 5% uczestników, którzy naprawdę są gotowi do rozmowy.
Technika i timing
Webinary LiveSpace zawsze trwają dokładnie godzinę – ani minuty dłużej. Ludzie z biznesu mają ograniczony czas i widać to na wykresach: po 60. minucie zaangażowanie spada gwałtownie.
Przypomnienia? Minimalne, ale skuteczne:
- e-mail od razu po zapisie z linkiem do kalendarza,
- przypomnienie dzień i godzinę przed wydarzeniem.
I to wystarcza.
Nie każdy webinar kończy się sprzedażą — i to jest w porządku. „Nie próbujemy sprzedawać lodu Eskimosom. Jeśli ktoś nie jest gotowy, trafia do nurtu edukacyjnego. Wraca, kiedy sam chce.”
Dzięki temu handlowcy nie marnują czasu, a baza kontaktów stale rośnie.
Dlaczego webinary wciąż wygrywają
Bo pozwalają robić to, czego nie da się osiągnąć postem czy reklamą:
- budują zaufanie do eksperta,
- pozwalają pokazać realne problemy,
- i tworzą przestrzeń, w której sprzedaż może działać z wyczuciem.
W erze AI i automatyzacji, ludzie wciąż chcą rozmawiać z ludźmi, a webinar jest najlepszym miejscem, by to spotkanie zorganizować.
🎯 4 lekcje od Maćka Kasicy z LiveSpace
- Nie rób webinarów o sobie, tylko o problemach odbiorcy
- Zadawaj pytania, które kwalifikują.
- Daj uczestnikowi wybór – nie sprzedawaj na siłę.
- Buduj bazę długofalowo. Ci, którzy dziś mówią „nie”, wrócą, gdy będą gotowi.
Subskrybuj „SUURowo o marketingu”, aby nie przegapić kolejnych odcinków.

